Rafał M. Mrowicki Rafał M. Mrowicki
201
BLOG

Polexit w wykonaniu faszysty spoza Sejmu,,,

Rafał M. Mrowicki Rafał M. Mrowicki Polityka Obserwuj notkę 2

...czyli postrzeganie polskiej polityki przez brytyjskich dziennikarzy.

Hi Janusz! Could we talk now?” („Cześć Janusz! Czy możemy porozmawiać?) powiedział w miły, ciepły sposób do Janusza Korwin-Mikkego dziennikarz brytyjskiej telewizji, gdy zobaczył, że z nim rozmawiam. Widząc jego przyjazne nastawienie odniosłem wrażenie, że pewnie widzą się nie pierwszy raz lub, że sympatyzuje on z polskim europosłem. Po udzieleniu wywiadu parze brytyjskich dziennikarzy polityk porozmawiał jeszcze ze mną. Następnie udał się do sali plenarnej, po czym dwójka dziennikarzy znad Tamizy podeszła do mnie. Chcieli żebym wypowiedział się co jako Polak sądzę o Brexicie oraz o sytuacji Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Chcieli jeszcze żebym podał im nazwiska polskich europosłów o równie eurosceptycznych poglądach jak Janusz Korwin-Mikke. Mieli gotowe listy posłów poszczególnych frakcji w Parlamencie Europejskim. Żeby upewnić się czy dobrze zrozumiałem czego ode mnie oczekują, dziennikarka zadzwoniła do znajomej Polki, która rozwiała moje językowe wątpliwości. W rozmowie z nią przedstawiła mnie jako „guy who talked with fascist after our interview”. Byłem więc „facetem, który rozmawiał z faszystą po ich wywiadzie”.

W dalszej części rozmowy byli wyraźnie smutni, może nawet lekko przerażeni. Brytyjski korespondent powiedział: „Przez niego Polska też wyjdzie z Unii! Tak jak Wielka Brytania!”. „Przez Korwina? Nie…” odpowiadam. „Jak to nie? Przecież on ma prawie milion fanów na facebooku!”. Przez chwilę nie docierało do mnie, że na podstawie ilości polubień facebookowego profilu Janusza Korwin-Mikkego, brytyjscy dziennikarze postrzegali go jako czołowego polskiego polityka. Tłumaczyłem im, że Janusz Korwin-Mikke nie jest szczególnie wpływowym politykiem w Polsce, w co nie chcieli mi uwierzyć. Zapytali mnie kto w takim razie jest obecnie bardzo wpływowym polskim politykiem. Podane przeze mnie nazwisko Jarosława Kaczyńskiego było im wyraźnie obce. Dodałem, że jest z tego samego ugrupowania co prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło. Ich kojarzyli. Pytali mnie jeszcze czy w wielu Polaków podziela poglądy prezesa partii KORWiN oraz czy jest szalony („Please, tell us: is he crazy?”), kręcąc młynki palcem przy głowie. Żeby rozwiać ich wyobrażenia na temat przełożenia ilości facebookowych polubień na realne znaczenie w polskiej polityce zapytałem czy wiedzą kim jest Donald Tusk. Wiedzieli. On ma na facebooku kilkadziesiąt tysięcy polubień (później sprawdziłem – obecnie ma ok. 100 000 followersów). Z kolei Janusz Korwin-Mikke ma ich ponad 800 000. Zamilkli.

Naprawdę byli przekonani, na podstawie Facebooka, że Janusz Korwin-Mikke ma największe poparcie społeczne w Polsce. Oni głosowali za „Bremainem” („remain” – z ang. pozostać). Inni bremainowcy zarzucają brexitowcom, że głosowali pod wpływem populistycznych haseł i tabloidów, nakręcających uniosceptyczną atmosferę. Taki przekaz dominuje w mediach ogólnoinformacyjnych. „Ci co chcieli wyjść z Unii to głupi populiści” powtarzają w kółko politycy i komentatorzy ubolewający nad Brexitem. Co w takim razie sądzić o dziennikarzach brytyjskiej telewizji, którzy mają tak mylny obraz polskiej polityki i przekazują go swoim widzom? No i to wszędobylskie przyszywanie łatki "faszysty" osobom spoza establishmentu. Poziom argumentu "ad hitlerum". 

Cóż, Jarosław Kaczyński nie ma facebookowego fanpage’a. Może gdyby go miał, brytyjscy dziennikarze wiedzieliby o jego istnieniu, a tak w ich oczach nawet Donald Tusk żyje w politycznym cieniu Janusza Korwin-Mikkego.

Dziennikarz z Gdańska.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka